Jedni na samą myśl się wzdrygają, inni nie wyobrażają sobie bez niej świąt (to ja!). Często robię taki rosół rybny na obiad. Uwielbiam 🙂 W ciągu roku zastępuję karpia innymi rybami. Dlaczego z głów karpia? W większości domów karpie na wigilię kupuje się świeże. Po ich zabiciu i wypatroszeniu pozostaje nam taki odpad i szkoda żeby się zmarnował, a do ugotowania zupy nadaje się idealnie.
Tak więc będziemy potrzebowali:
- jednej dużej lub dwie mniejsze głowy karpia (oczyszczone, bez oczu)
- 2 marchewki
- 1 pietruszka
- pół pęczka zielonej pietruszki
- kawałek selera
- kawałek pora
- jedna, niewielka, przypalona cebula
- duży listek laurowy
- 4 – 5 ziarenek ziela angielskiego
- łyżeczka pieprzy w ziarenkach
- rozgnieciony ząbek czosnku w łupinie
Opcjonalnie:
- pół pasternaku (dodaje więcej słodkości)
- trochę świeżego lubczyku
- 3-4 goździków (dodatkowy, świąteczny akcent)
Głowę wrzucam do garnka, zalewam 2 – 2,5 litrami wody. Zagotowuję i wybieram szumowiny. Zmniejszam gaz i dorzucam warzywa i przyprawy. Gotuję na małym gazie tak jak rosół. U mnie pyrka taka zupa około 2 godzin. Jako idealny dodatek polecam grzanki pieczone z masłem. Mniam! Ktoś się skusi? 🙂